Leniwa sobota sprzyja mocno przereklamowanej kreatywności.
Rano był teatr.
Potem były prace ręczne.
Bal jak co dzień.
Hanka mówiła "pingmin", Mama zrobiła obiad, a Tata wierszyk:
„Marzenia trzech sióstr”
Żyły kiedyś trzy siostry pod lasem
(każda z nich przeurocze dziewczątko)
I tak żyły i marzyły też czasem
Każda z nich mieć chciała zwierzątko
A jakie?
Hanka – baranka
Zosia – łosia
a Jagienka – sarenkę
Aż raz przyszedł zawodowy gajowy
I wpadł w urok trzech sióstr niebywały
Gdy już zjadł kaszę z sosem grzybowym
Powiedziały mu, czego chciały
A konkretnie:
Jagienka – sarenkę
Hanka – baranka
zaś Zosia – łosia
Pan gajowy wypił kawę zbożową
Zagryzł Mamy drożdżówką najlepszą
I nieopatrznie dał słowo
Że spełni marzenia dziewcząt
I przyprowadzi:
dla Zosi – łosia
dla Jagienki – sarenkę
a dla Hanki baranka
Minęło długich tygodni z osiem
Deszcz leciutko siąpił od rana
Ktoś zapukał, Tata powiedział: prosię!
W drzwiach gajowy, uśmiech jak banan
Przywiozłem, mówi:
Hance – baranka
Jagience – sarenkę
i Zosi – łosia!
Ma historia, rzecze – dość krótka
Dzięki Wam jestem myśliwym sławnym!
W tym czasie baran zjadł pół ogródka
A łoś zrobił kupę na trawnik
A sarenka nic.
Sarenka dla Jagienki
Łoś dla Zosi
i baranek dla Hanki
Baranka Tata postraszył piłą
Trzy siostry się zarumieniły:
Dawno pana u nas nie było
Nam się już marzenia zmieniły
Mianowicie:
Zosia chce łososia
Hanka obwarzanka
a Jagienka lody
Pan gajowy smutny z domu wyszedł
Ciągnąc stadko trzech zwierząt rogatych
Nie chciał lecza ni z kaszą ni z ryżem
Nie chciał nawet się napić herbaty
A dziewczyny wypiły:
Hanka ze szklanki
Jagienka z wisienką
a Zosia czarną z sokiem