niedziela, 29 grudnia 2019

Wieczorne ambiwalencje

Radość i niepokój o lepsze jutro (a konkretnie poranek) mieszają się, gdy widzisz dziecko czytające książkę do poduszki o godzinie 21.45. Zosia wyrobiła w sobie zwyczaj, co cieszy niezmiernie, ale nie o godzinie 7.00 dnia następnego, gdy trzeba wstawać do szkoły.
Prawda, teraz dni wolne, ale Mama dba o przyszłość:
- Zosiu, niedługo będziesz musiała znów przyzwyczajać się do wczesnego kładzenia się spać. Nie będziesz mogła czytać tak późno.
Zosia podnosi głowę znad książki:
- Wiem. I dlatego właśnie nie czytam.
- A co robisz?
- Oglądam.
Jeden fakt jest taki, że Zosia znalazła „Ulicę Czereśniową”, gdzie są tylko obrazki. Drugi fakt jest taki, że nadeszła era bardzo wąskich specjalizacji.

Z wiadomych przyczyn dziś obrazka nie budiet.
 


środa, 4 grudnia 2019

Zła Mama

Hania ma 2 lata i rysuje z namiętnością Picassa, polerując formę a nade wszystko objaśniając treść:


"Tutaj Mama jest zła na Hanię, bo Hania zrobiła kupę do majtek" - koniec cytatu.


"A tu Mama już nie jest zła"

Ewidentne katharsis, emanacja transcendencji albo inne psychologiczne mambo-dżambo. Jestem pod wrażeniem.