niedziela, 27 listopada 2016

Teoria dowodu

Czasami pojedynek z myślami maluje się na twarzy jak Matejko "Bitwę pod Grunwaldem". Jagienka ma to wszystko wyraźne jak ekspozycja w Muzeum Narodowym w Warszawie. W niebieskich oczach widać jak Litwini księcia Witolda powracają na pole bitwy aby dotrzymać pola rycerzom z pawiami na hełmach, Zbigniew z Oleśnicy złomkiem kopii zwala z konia Dypolda Kikieritza von Diebera i ratuje króla przed niechybną śmiercią, Maćko z Bogdańca dzięki lepszej pracy nóg pokonuje Kunona Lichtensteina. Dwa nagie miecze świecą w źrenicach jak Zawisza Czarny i jego brat Farurej wśród polskiego rycerstwa.
Ewidentnie coś zbroiła.
Ton głosu i treść wypowiedzi utwierdzają w podejrzeniu:
- Tato, a możesz mi udowodnić, że nie będziesz na mnie krzyczał?
Nie mogę. Pocieszające jest jednakowoż to, że nie mogę też udowodnić, że krzyczał będę. Quod erat demonstrandum.


Tymczasem Zośka udowadnia dysfunkcyjność rodziny doborem ilustracji do prawie czystej kartki papieru. Ale jak będą drążyć, to nie wiem, czy pierwotny analfabetyzm córki może zostać uznany jako dowód niewinności.

piątek, 25 listopada 2016

Misio-Pysio

Szał twórczy ma różne przejawy. Zośka na przykład tworzy coraz bardziej rymowane rymowanki z tajemniczymi elementami autobiografii i z ujawnianiem preferencji co do wyglądu potencjalnego partnera:

Był raz mały Misio-Pysio
Jadł rosołek
Siadał na pachołek-stołek
Miał wesołą buźkę
Oczka miał błyszczące
Jak gwiazdki na niebie
Kochał dzieci w przedszkolu
A najbardziej Ciebie
Zosiu

Mama z Tatą (jako rodzice) apelują do Misia-Pysia o ujawnienie się i zapraszają na obiad. Będzie rosołek. Pachołek-stołek już czeka.


Robienie dobrej miny do złej gry to część życiowego pokera.



niedziela, 20 listopada 2016

Sytuacje i nauki

Są takie piosenki, których nie należy śpiewać w danych sytuacjach. Na przykład "Chcemy być sobą", w sytuacji w której nie można być sobą. Są takie sytuacje.
Są też takie sytuacje, kiedy Tata ostrzy noże i doznaje ataku galopującej ambiwalecji słysząc z ust trzyletniej zaledwie Jagienki mowę niejakiego Szekspira w nie jego bynajmniej wierszu, choć też do rymu dokładnego: "Daddy Finger, Daddy Finger where are you?". Duma miesza się z uprzedzeniem. Na szczęście piosenka zmierza do pozytywnego zakończenia: "Here I am, here I am, how do you do?".
Tymczasem małej uliczce w pobliżu kościoła pw. św. św. Barbary i Józefa Robotnika w Zgorzelcu nadano imię Karola Darwina. Nauka nie idzie w las. Albo wręcz przeciwnie


Są sytuacje, kiedy optymistycznie patrzymy w przyszłość. Zdjęcie dzięki uprzejmości wujka Kozła i jego aparatu, który robi fajne zdjęcia. A piosenka edukacyjno-poglądowa o tu: https://www.youtube.com/watch?v=YJyNoFkud6g

poniedziałek, 7 listopada 2016

Świadomość

Czasami dzieci wyczuwają, że podwójne zaprzeczenie do niczego nie prowadzi a gramatyczne irracjonalności języka polskiego sprawiają, że należy on do siedmiu wspaniałych najtrudniejszych języków świata:
- Tu nie ma kogoś - stwierdza Jagienka patrząc na zdjęcie, na którym nikogo nie ma. I ma rację. Podwójnie. Gdyby tak możni tego języka posłuchali dzieci, to nasza lingwa nie franka zyskałaby na sensie acz straciła na uroku.
Apel do starych załogantów, idealistów, hippisów i innych bezdzietnych z natury albo z wyboru: świadomość poszerza się wraz z poszerzaniem rodziny, narkotyki są naprawdę zbyteczne!


Zosia nie zwraca uwagi na literackie Noble i nagrywa swoją płytę w zaciszu domowego studia. Naprawdę, rzućcie dragi, rozmnóżcie ciała i zobaczycie, co to jest prawdziwy haj.