piątek, 28 czerwca 2019

Słownik Hahankowy ciąg dalszy

Maming to:

a) Holenderski malarz sądów, w tym ostatecznych.

b) Długoszyi krewetkowy skrytożerca spacerujący w płytkiej wodzie bez kaloszy.

c) Genderowa odmiana ojca.


Kolam to:

a) Część nogi lamy.

b) Miniaturowy wampir denerwujący jak mało kto.

c) Silnie umięśniony bohater opowiadań fantasy.


Lesion to

a) Lekcja języka angielskiego.

b) Urządzenie służące do komunikacji, dawniej we wsi tylko u sołtysa.

c) Słowiański demon silnie puszczański.


Dla ułatwienia dodam, że jeszcze do niedawna makaron w ustach Hanki to był „bladok” (prawdopodobnie z powodów kolorystycznych, o których z kobietami nie rozmawiam z zasady, aby uniknąć kwasów)


czwartek, 27 czerwca 2019

Sen, chaos i owoc Grzecha

Pokrętna logika dziecięcych działań potwierdza teorię o tym, że Chaos jest dużo lepiej zorganizowany niż jakikolwiek system. Na przykład Hanka wychodząc z jeziora zawsze zanurza dłonie w piasku, po czym wraca do wody spłukać piasek, po czym, tradycyjnie zanurza dłonie w piasku, po czym wraca do jeziora przyciągana wizją czystych rąk, ale piasek też z jakichś powodów jest pociągający. Wkółko Maciej zaciera ręce, Chaos rządzi.
A po długim i wyczerpującym dniu nadchodzi czas na sen. Kładziemy się, czytamy, robimy teatrzyk cieni, wreszcie Tata pokazuje, jak się śpi, skupiając się głównie na świetnie aktorsko ogranym efekcie zamkniętych oczu – z nadzieją oczywiście, że, parafrazując:„dał nam przykład Bonaparte”, zwycięży.
Co jakiś czas Tata podnosi powieki i widzi dwa błękity wpatrzone w ojca bezgranicznie. Aż do całkowitego uśpienia rodziciela. A potem to już hulaj dusza, Chaos i inne wyrazy. Ale Tata o tym nic nie wie, bo śpi.
Za to rano… No, rano można się przebierać. Ostatnio Hanka założyła czapkę z daszkiem do tyłu, w dobrym stylu lat dziewięćdziesiątych poprzedniego stulecia i tańczyła na stole do disney’owskich hitów. Mama z Tatą cieszyli się jak rodzice.
- Jesteś ziomalina? - spytał Tata, naśladując gwarę młodzieżową (sprzed 35 lat, ale zawsze).
- Malina, tak.
Po owocach ich poznacie.


Hanka w obiektywie Jagienki

środa, 26 czerwca 2019

Króliczek i playboy (a nawet odwrotnie)

Jagienka zna zasady ogólnej obsługi faceta oraz jak wzbudzić twórczy niepokój we wspomnianym. Nawet, jeżeli facet ma sześć lat i jest kolegą z przedszkola:

- Nie chcę, żeby mnie gonił, więc mu uciekam.

Nie o to chodzi, żeby zwiać króliczkowi, ale żeby nas widział i o nas mówił. Na przykład z kolegami.

wtorek, 18 czerwca 2019

Niebo dla gada

Jagienka specjalizuje się w zadawaniu pytań, o których nie śniło się najbardziej zaspanym filozofom ani szczerze wątpiącym teologom wielu wiar.

- Tata, a dinozaury są w niebie?

Te pytania padają najczęściej w drodze do przedszkola, powodując zawirowania w komórkach szarych i w torze jazdy auta. Teorie przelatują przez głowę w tempie zawrotnym, zawracając od czasu do czasu i samokrytycznie poddając się szybkiej acz jednoczesnej analizie i syntezie. Według wiarygodnych obliczeń niektórych specjalistów Ziemia została stworzona w roku 4004 p.n.e. Dinozaury sprzed 280 milionów lat to zapewne jakiś żart, niejaki Bóg jeszcze wtedy raczej nie pracował. Z drugiej strony jeżeli, według księgi Koheleta „ Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt, bo wszystko jest marnością” (Koh 3,19). Więc czemu dinozaury nie miałyby być w niebie. A niebo już było jak były dinozaury???
Odpowiedź zahacza o eschatologię, czyli naukę o rzeczach ostatecznych. Ostatecznie, nie mając pojęcia, jak ugryźć temat, przechodzę w nadprzestrzeń i wbijam się z impetem w modne trendy:
- Tylko te roślinożerne. Bo one nikogo nie zabiły. Chyba, że przypadkiem albo w obronie własnej.
Jagienka wie, że pytania są ważniejsze od odpowiedzi. Za to ją lubię. I za to przytaknięcie potwierdzające odbiór odpowiedzi:
- Aha.


Pytajcie, a będzie wam odpowiedziane. 

poniedziałek, 17 czerwca 2019

Słownik Hahankowy

Słownik Hahankowy w formie quizu:

Brundy to:

a) Skrót od „Brunhildy” - potoczne wśród nordyckich bogów określenie Walkirii.

b) Nieczysty.

c) Tradycyjny posiłek łączący w sobie śniadanie, obiad i deser.


Bula i Dolek to:

a) Bardzo mało znani bohaterowie bhutańskiej dobranocki.

b) Dwa popularne warzywa, z których po jednym się płacze, a drugie jest czerwonym owocem.

c) Bardzo mało znani bohaterowie sulikowskiego półświatka.


Emlo to:

a) Węgierska firma produkująca paprykowe opakowania do gulaszów.

b) Bohater „Ulicy Sezamkowej”.

c) Belgijski potentat na rynku szczoteczek do zębów.


Psiuty Mok to:

a) Folklorystyczna impreza w Miejskim Ośrodku Kultury.

b) Uszkodzona pamiątka z Wawelu.

c) Kurdyjski bojownik o prawa Lapończyków.


Odpowiedzi w formie obrazkowej można przesyłać na adres!