niedziela, 23 października 2016

Kot w stanie napięcia.

Jagna bada zachowania zwierząt na przykładzie kotów domowych.
- Tata, a kot jak macha ogonem, to jest zły?
Od razu staje mi przed oczyma Tomek Wilmowski w drodze do krainy kangurów i jego bliskie spotkanie z tygrysem na statku "Aligator". Mistrz Szklarski silnie zaakcentował tygrysie bicie ogonem na boki w chwilach dużego napięcia nerwowego (napięcie to bywa najsilniej odczuwane przez człowieka stojącego naprzeciwko). Nasz Kotpi ma w sobie wiele z tygrysa a odpowiedź jest krótka i zwięzła jak bywa żywot człowieka poczciwego:
- Tak.
- No to Kotpi nie jest zły, bo go trzymam za ogon.
Stanom napięcia nerwowego można zapobiegać w prosty sposób.


Kototerapia bilateralna w praktyce.



piątek, 21 października 2016

Praca to życie

W pewnym wieku nadchodzi czas trudnych pytań.
- Zosiu, a gdzie pracuje twój tata? - zapytano w przedszkolu.
Zosia wahała się podobno tylko przez chwilę:
- W cyrku.
 W pewnym wieku trzeba przyznać bez wahania, że to życie to cyrk. Niektórzy mogą śmiało dodać: curva.


Życie to wielkie laboratorium. A tata naprawdę pracuje w cyrku...

wtorek, 11 października 2016

Zdrowe jedzenie.

Jagna żrąca o poranku jak woda królewska. Mimo kataru kabanosy znikają w czelustkach małej dziewczynki z prędkością czegoś bardzo szybkiego.
- Jak masz taki apetyt, to znaczy, że nie jesteś chora i możesz iść do przedszkola? - zauważa tata w interesie swoim własnym i ogólnoświatowym być może też.
Jagna nie łączy swojego interesu z interesem taty i ogólnoświatowym być może też:
- To ja zjem jeszcze dwa kabanosy i znów będę chora i nie pójdę do przedszkola, dobrze?
Jedzenie ewidentnie wychodzi dziecku na zdrowie.  

środa, 5 października 2016

Dbaj o Ziemię!

Czytamy przedsennie książkę o zwierzętach. Temat luźno schodzi na orangutany (przy okazji pozdrawiam Bibliotekarza z Niewidzialnego Uniwersytetu!). Opowiadam, co wiem, niczego nie ukrywając:
- Orangutany są zagrożone wyginięciem córeczko.
Zosia nie może uwierzyć i w swoją wypowiedź wkłada całą moc wiary w świat i ludzi dorosłych, przekonanie o prawdomówności rodziców oraz pań z przedszkola oraz tę przecudowną arcydziecięcą supernaiwność, która powoli będzie wyparowywać z jej organizmu, w miarę nasiąkania skorupki nieuniknionymi rozczarowaniami:
- Ale przecież my dbamy o Ziemię!
 Co jej odpowiedzieć? Znów pokazać okoliczne pobocza dróg i lasy zasypane śmieciami? Kiedy dziecku od maleńkości wtłacza się do głowy prostą ideę nie wyrzucania śmieci do lasu, to ona się zakorzenia. Siejmy to ziarno i bądźmy jak dzieci.