piątek, 26 października 2018

Czarne Orły

Jagienka już wie, gdzie nie:
- Nie chciałabym pojechać do Austrii.
Tata, zaskoczony geograficzną świadomością, drąży:
- A dlaczego nie do Austrii?
Jagienka ma prawdziwy strach w oczach:
- Bo tam czarne orły rozdziobały białego orła.
Alegoria sięga zenitu, metafory dzwonią zębami, rozbiorcy czają się w szarych płaszczach za rogiem, Bonaparte daje przykład, ojciec mówi do swej Jagny:
- A skąd wiesz córeczko?
- Z przedszkola.
Wychowanie patriotyczne działa na wrażliwe dusze w sposób nieprzewidziany w ustawie. A Tata jak raz chciał w przyszłym roku na Grossglocknera w ramach Korony Europy. Będę musiał uważać na czarne orły.


Jest szansa, że w ramach patriotyzmu córki nauczą się od rodziców sprzątania w górach. Albo od kogoś innego mazania po dachach. (fota z Izerbejdżanu 2018. Nieprawdopodobne, co?)

poniedziałek, 22 października 2018

Ordnung i inne fikcje literackie

ZOO w Goerlitz. Obserwuję niemieckie dzieci, jak pieczołowicie układają plastikowo-styropianowe zabawki. Równiutko i dokładnie. A potem wpadają polskie dzieci. Moje konkretnie. I bawią się we wrzucanie tychże zabawek do dziury. Planowo byle jak.
Stereotypy? Dyktatura Ordnungu kontra ułańska zawadiackość? E, chyba nie. Tak się po prostu trafiło.
Stryj Michał zaproponował dzień wcześniej:
- Przyjedźcie do nas dziewczyny!
Na to Jagna odpaliła jak z automatu:
- A posprzątasz?
Jako absolwent Turystyki i Rekreacji wiem, że wypoczynek trzeba budować w kontrze do dnia codziennego. Stryj obiecał, że posprząta, ale po wizycie, bo przedtem mu się nie opłaca. Bystrzak, moja krew.



Tymczasem zrobiliśmy mały porządek w Izerbejdżanie.

poniedziałek, 15 października 2018

Liceum-cytacja

Zośka planuje długoterminową edukację:
- A w liceum czego się będę uczyć? Licytować?
Jak dobrze pójdzie, to też. Chyba, że się system zmieni. A najlepiej, jakbyś się nauczyła kombinować. Nawet, jeśli kombinatoryka wyleci.


środa, 3 października 2018

Mores

Dostaliśmy w bonusie gratisie bilety do cyrku. To poszliśmy. Uczucia mieszane, bo o ile lubimy i czynnie uprawiamy (Tata był ze 3 razy instruktorem na obozie cyrkowym, w tym raz klaunem…), to wiadomo, że zwierzęta klawo tam nie mają. Chociaż psy i koty dały zacny popis nie ponad siły na pierwszy rzut oka. Z trzeciej strony, jak można wytresować kota?! Co to za koty w ogóle?! Hańba dla kociego rodu! Zośka miała natomiast inne spostrzeżenie:
- Psy i koty razem! I psy się w ogóle kotów nie boją!
Wie córka kociarzy, kto przed kim mores czuć powinien.
A teraz jak jadąca karawana, czekamy na głosy psiarzy.


Ryszard i Wandzia w ciepłej pościeli. Ale w potrzebie to i dobermana przegonią. Chyba, że nie będzie potrzeby.

wtorek, 2 października 2018

Oliwki-sprawiedliwki

Dziecięcy kryzys przyswajania warzyw. Dramat dla Taty-ogrodnika.
- Zosiu, może zjesz sałatkę? Wszystko z ogródka, sałata, rukola, buraki liściaste, pomidorki, bardzo dobre.
- A oliwki też z ogródka?
- No nie…
- No to nie chcę sałatki.
Trzeba powiększyć asortyment upraw i liczyć na rozwój efektu cieplarnianego. Tak czy siak mnie zaleje. Jak nie woda, to krew.


Tymczasem równie niewrażliwa na warzywa baletnica Jagna robi szparag. Przepraszam, szpagat. (zdjęcie z przedszkola)