wtorek, 27 października 2015

Chcieć to próbować

Sytuacja posiłkowa jak czasownik "haben" w gramatyce niemieckiej. Innymi słowy przy obiedzie Ordnung muss sein. Zosia już wdrożona w reżim, system i w inne zasady:
- Dziękuję, pojadłam.
- Ślicznie Zosiu, możesz iść.
Jagienka też lubi móc już iść, więc czym prędzej wdraża wolnościową koncepcję w czyn. Frau Kindersztuba haltuje ją jednym celnym strzałem z wychowawczego pancerfausta:
- Jagienko, co się mówi jak już zjadłaś?
- Eeee. Poproszę czekoladę.
Zawsze warto spróbować. Zawsze.  


Smutek, nostalgia, brak czekolady.



niedziela, 18 października 2015

Mahumorek

Zośka w transie charakterystycznym dla raperów i innych hiphopaków:
- Był sobie pan, zjadł muchomor i stracił humor.
Jako zawodowy poniekąd rymarz stwierdzam wpunkttrafienie w kwestii treści, formy i morału. Na razie to wyimek z dużo większej całości, ale coś czuję, że niedługo będę zazdrościł talentu.

sobota, 17 października 2015

Kombinatoryka

W pewnym domu są cztery osoby i trzy łóżka. Ile jest możliwości spalnych, przyjąwszy, że w jednym z łóżek nie mogą spać dwie z mieszkających tam osób?
Czy używamy Diagramu Ferrersa, Dwumianu Newtona, permutacji czy potęg kroczących? Potęgi kroczą w nocy, potęgując uczucie niewyspania. Dla mnie to są wariacje z powtórzeniami, a kot i tak śpi gdzie chce i się wysypia.


Powyższy diagram przedstawia tylko część rozwiązania.



poniedziałek, 12 października 2015

Gabryś

Dziś po raz pierwszy będzie reklama, zupełnie niepłatna (ale firma może się zgłosić, to im pean napiszę za dobrą stawkę. Dobrą dla mnie - albo dla firmy). Będzie też o innym dziecku. Dzieci, wiadomo, dzielą się na genialne i obce. Na szczęście wszystkie dzieci są nasze...
Poranna owsianka z poranną Jagienką. Do owsianki cynamon, miód, dżem i jogurt. Jogurt w naszym przypadku koniecznie z Kościana. Rytuał ma swoje prawa, przysuwanie krzesła do kuchenki i inne elementy. Nagle Jagna zauważa postać na jogurtowym kubku:
- To Gabryś! My się razem bawiliśmy!
Podobieństwo jest uderzające, ci, którzy znają Gabrysia, potwierdzą. Albo i nie, z wrodzonej przekory.
PS. Jak już reklamujemy, to reklamujemy... Miód mamy od pana Przybysza z Jerzmanek. Polecamy, pasieka Palce Lizać.
PS.II. Dżem swojski, albo od jednej czy drugiej babci.

Fakt, że Gabryś na jogurcie jest kobietą, to sprawa drugorzędna.

niedziela, 11 października 2015

Szoping

Tego nie da się uniknąć - Jagienka uwielbia bawić się w zakupy. W dodatku jest gotowa dopłacać do każdej transakcji, konkretną i zawsze tę samą sumę - pięćdziesiąt sześć. Dzisiaj, obserwując jej przygotowania, padło sakramentalne nieomal pytanie:
- Jagienko, idziesz na zakupy?
Chęć odpowiedzi była tak wielka, jak chwilowe-przejściowe problemy z dykcią:
- Na zapuky! Na zachuchy! Na kupupy!
Wreszcie zwyciężył pragmatyzm i ogólna komunikatywność:
- Idę kupę!
Nurt fekaistyczny chcąc nie chcąc sam się kontynuuje. Ktoś pamięta czasy, jak w sklepach gówno było?