- Zosiu, może zjesz sałatkę? Wszystko z ogródka, sałata, rukola, buraki liściaste, pomidorki, bardzo dobre.
- A oliwki też z ogródka?
- No nie…
- No to nie chcę sałatki.
Trzeba powiększyć asortyment upraw i liczyć na rozwój efektu cieplarnianego. Tak czy siak mnie zaleje. Jak nie woda, to krew.
Tymczasem równie niewrażliwa na warzywa baletnica Jagna robi szparag. Przepraszam, szpagat. (zdjęcie z przedszkola)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz