Że nie wspomnę o własnoręcznie zmontowanym zestawie do zabawy w policjantów z okazji wizyty kolegi Karola, który jest wielbicielem policji, zapewne do momentu, kiedy przestanie nim być z mniej lub bardziej poważnych powodów:
Wniosek: zabawki sensu stricte są bez sensu. Stricte.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz