wtorek, 26 czerwca 2018

Sens stricte

Zośka nie cierpi na niedomiar weny. Ostatnio wymyśliła "śniedźwiedzia" - czyli śniegowego niedźwiedzia. Taka słowiańska odpowiedź na yeti. A u Babci dziewczyny bawiły się w restaurację:


Że nie wspomnę o własnoręcznie zmontowanym zestawie do zabawy w policjantów z okazji wizyty kolegi Karola, który jest wielbicielem policji, zapewne do momentu, kiedy przestanie nim być z mniej lub bardziej poważnych powodów:




Wniosek: zabawki sensu stricte są bez sensu. Stricte.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz