środa, 22 sierpnia 2018

Pstrągi

Obserwacja przezokienna z auta. Ul.Warszawska w Zgorzelcu, reklama czegoś tam (zaiste, nie ma to znaczenia), zgrabne panie na dużym formacie z małą ilością bielizny na sobie. Jagienka w nastroju do zwierzeń:
- Tata, a jak idziemy z przedszkolem, to się boimy tych obrazków.
- A dlaczego?
- Bo one mają ogień na sobie.
Co prawda ja tego ognia nie zauważam (nawet ten metaforyczny mi gdzieś umyka), ale może za bardzo skupiam się na innych rejonach billboardu. Stoimy na światłach i patrzymy na reklamę, każde myśli zapewne o czymś innym. Jagienka dzieli się swoim przemyśleniem:
- Tata, a jak się mówi na te majtki, pstringi czy pstrągi?
Okazało się, że jednak myślimy mniej więcej o tym samym. Zaś specjalistom od ryb przypominam, jak robi pstrąg: pstrąg, pstrąg!


Aby uniknąć pokus, zawirowań i innych wydarzeń niepożądanych, dzieci powinny podróżować w stanie jak na powyższym zdjęciu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz