"Polacy"
Jeden z codziennych dramatów
małych dziewczynek - spadła książka, rozsypały się chrupki
(kukurydziane, żeby nie było!) albo skończyła się bajka.
Pocieszenie jest w słowach piosenki, popularnej wśród
potrzebujących ciągłej pociechy kibiców:
- Nic się nie stało, Polacy, nic się
nie stało!
Zosia patrzy na mnie z wszechświatem
samoświadomości w oczach:
- Ja nie jestem Polacy, tato, ja jestem
Zosia.
Czy czas już na lekcję patriotyzmu?
Na wyjaśnienie teorii narodu jako wspólnoty? Przyswojenie
hasła "Polska mistrzem Polski"? Dżentelmen zajmuje się
tylko przegranymi sprawami.
- Masz rację córeczko, jesteś
Zosia.
Chyba nie jestem dżentelmenem.