"Tęsknokracja"
Przychodzi taki czas, gdy
spragnionemu literackiej aktywności ojcu, któremu czasu (a
kto wie, może i wizji twórczej) wystarcza tylko na spisywanie
niebanalnych myśli swoich mocno niepełnoletnich córek,
wspomniane córki nie dostarczają materiału do obróbki
leksykalno - filozoficznej.
Snuje się natenczas ojciec
ów, niby Wojski po soplicy, prowokując dzieci do wyznań na
przeróżne tematy z użyciem najprzeróżniejszych
trudnych słówek, mających pobudzić do inspiracji a nawet
zainspirować do pobudzenia. Nic nie działa. Na pytanie:"co
robi krokodyl w helikopterze?" Zosia odpowiada pełnym zdaniem
bez żadnych zabawnych przekręceń: "krokodyl w helikopterze
leci". Aż wtedy, gdy cała nadzieja znika pod górą
wyrzuconych na dywan zabawek, z zupełnego nienacka pada jak z biodra
(i jednocześnie colta) Johna Wayne'a:
- Tato, poczytaj o Pufatku.
Kubuś Pufatek, patron
producentów puf, idol pufoludków, brat pufających o
poranku. Dziękuję Ci córeczko! I tobie, panie A.A. Milne też
dziękuję.
Doczekałem się. QED.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz