"Racjonalizacja"
Scena podglądana. Zosia w
szpitalu zerka do sąsiedniego łóżka, gdzie sąsiedni
chłopczyk na sąsiednim laptopie ogląda "Scooby Doo".
Bystrzy czytelnicy od razu
spostrzegli laptopa także na łóżku Zosi. Z tym, że tenże
laptop jest natenczas akurat wyłączony. Nasze dziecko, w trakcie
działań szpitalnych, polegających przede wszystkim na głodnym
leżeniu i czekaniu na zmiłowanie potwornie niezorganizowanej służby
zdrowia, uzależnia się od animowanej popkultury. Nie ma innej drogi
prowadzącej do oderwania jej myśli od jedzenia i picia. Jest
"Scooby Doo".
Akcja serialu jak zwykle
dotyczy potwora w przebraniu - tym razem jest to gryfon. Zosia ma
uczucia podobne do genów gryfona. Mieszane:
- Co robi gawron tato?
- Gawron robi kra kra kra -
odpowiadam zgodnie z prawdą i w związku z zanurzeniem myślami w
czymś innym - z brakiem mentalnego i realnego podglądu na
kreskówkę.
- Nie, gawron robi
wrauuuuuuu!
Czasami, żeby zrozumieć,
trzeba skumać. A nawet odwrotnie.
- Aaaa, nie gawron, tylko
gryfon córeczko.
- Nie, gawron.
Odrywam się od ankiety
przyniesionej przez skądinąd sympatyczną pielęgniarkę. Ciekawe,
czy jeśli napiszę, zgodnie z własnym sumieniem i obiektywnym
osądem organoleptycznym, że bardzo niewiele rzeczy mi się w tym
szpitalu podoba, to jakość obsługi jeszcze spadnie? Masz rację
córeczko, spokój nas ratuje a nieznane potwory trzeba
oswajać. Dobry NFZ, dobry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz