czwartek, 1 maja 2014

Śniadanie prawdziwie rodzinne

"Śniadanie prawdziwie rodzinne"

Scena śniadaniowo-świąteczna. Nie spieszymy się z pochłanianiem kilokalorii, w menu m.in. świeża rukola z ogródka, wędzona makrela i czas na żarty.
- Zosiu, chcesz ciocię Rybę? - to jest jeden ze wspomnianych żartów (gdyby ktoś nie zauważył). A ciocia Ryba to Gośka K., znana tym i owym, mniej znana tamtym.
Żart żre, Zosia też, nastrój dopisuje. Do makreli kromka chleba żytniego z żurawiną (takie pyszne cuda pieką w Małej Wsi Dolnej). Szare komórki dostają zastrzyk energii, energia potrzebuje ujścia:
- Ciocia Ryba i wujek Żurawina - wypala Zosia z takiego nienacka, że rukola wychodzi mamie i tacie nosem i nadaje się już tylko na kompost.
 Czas na żarty nierozerwalnie łączy się z czasem nażartym. Szwagier Twarożek świadkiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz