wtorek, 13 maja 2014

Mowa jest srebrem

"Mowa jest srebrem"

Zośka nabywa geograficznego obycia.
- O, tu jest szpital - zauważa nie bez racji - Tu się urodziła Jagienka.
- Ty też się tu urodziłaś - mówię, bo wiem. Bo widziałem. Bo byłem przy tym.
- No - Zośka potwierdza oczywistą oczywistość.
- Pamiętasz to? - temat świadomości pourodzeniowej jest bardzo ciekawy. Pierwsze wspomnienie, o tym, jak poszedłem na imprezę z tatą, a wróciłem z mamą i tego typu dramatycznie romantyczne historie.
- No pewnie - jeśli chodzi o świadomość, to Zośka jest Buddą w żółtych rajtuzach.
- Pamiętasz, jak wyszłaś z brzucha mamy? - powtarzam się dlatego, że nie ma we mnie wiary. Tłumaczę się zapewne dlatego, że czuję się winny braku wspomnianej - Pamiętasz, jak wtedy płakałaś?
- Nie płakałam, mówiłam - powiedziałem Buddą w żółtych rajtuzach? Jezusem w zielonej sukience!
- A co mówiłaś?
- Że tata pojechał do domu.
Prawda rzadko bywa obiektywna. Wcale nie pojechałem do domu, tylko na występ. Musiałem na pieluchy dla Ciebie zarobić!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz