"Mowa jest srebrem"
Zośka nabywa geograficznego obycia.
- O, tu jest szpital - zauważa nie bez
racji - Tu się urodziła Jagienka.
- Ty też się tu urodziłaś - mówię,
bo wiem. Bo widziałem. Bo byłem przy tym.
- No - Zośka potwierdza oczywistą
oczywistość.
- Pamiętasz to? - temat świadomości
pourodzeniowej jest bardzo ciekawy. Pierwsze wspomnienie, o tym, jak
poszedłem na imprezę z tatą, a wróciłem z mamą i tego typu
dramatycznie romantyczne historie.
- No pewnie - jeśli chodzi o
świadomość, to Zośka jest Buddą w żółtych rajtuzach.
- Pamiętasz, jak wyszłaś z brzucha
mamy? - powtarzam się dlatego, że nie ma we mnie wiary. Tłumaczę
się zapewne dlatego, że czuję się winny braku wspomnianej -
Pamiętasz, jak wtedy płakałaś?
- Nie płakałam, mówiłam -
powiedziałem Buddą w żółtych rajtuzach? Jezusem w zielonej
sukience!
- A co mówiłaś?
- Że tata pojechał do domu.
Prawda rzadko bywa obiektywna. Wcale
nie pojechałem do domu, tylko na występ. Musiałem na pieluchy dla
Ciebie zarobić!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz