Lekkość, piękno, beztroska, lukier i
cukierki "Kasztanki" promieniują z tekstów o naszych
dzieciach jak aureola na głowie świętego Euzebiusza, kimkolwiek ów
święty by był i czym by się nie wsławił. Tyle teoria. Tymczasem
Jagienka, bezlitosna jak jaguar, zakrada się w sobotę w nocy (do
rana jeszcze spora chwila), a dokładniej o 4.45 (słownie: o
czwartej czterdzieści pięć) i ryczy, że jest głodna.
A potem jeszcze Zosia krzyczy, że
zrobi to sama (czymkolwiek by "to" nie było). I krzyczy i
krzyczy, zamiast "to" robić. Toż to tautologia w
praktyce! Dobrze, że dzisiaj się nie spieszymy. Zapowiada się
piękny dzień. Szkoda, że nie muszę iść do pracy...
Pamiętajcie, ironia i sarkazm
pozwalają przetrwać!
Na wszelki wypadek dobrze mieć alternatywną metę do spania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz