Komunikatywność nie ma związku z
umiejętnościami lingwistycznymi. Chyba. Czasami komunikujemy się z
Zośką po angielsku, w ramach edukacji wzajemnej. Ja uczę się ją
rozumieć, Zośka przyswaja język obcy. Ma też swoje potrzeby,
które wyraża jasno, mimo, że w języku Shakespeare'a (któremu w
tym przypadku bliżej do pobytu w gębie bardzo małego kowboja z
bardzo dużą ilością tytoniu w ustach). Zdanie brzmiało mniej
więcej tak (zapis fonetyczny):
- Bła guam łan alboł tu dlał munie
żelki.
Chodzi o to, żeby język giętki
wyraził wszystko, co pomyśli głowa. Albo żołądek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz