poniedziałek, 22 października 2018

Ordnung i inne fikcje literackie

ZOO w Goerlitz. Obserwuję niemieckie dzieci, jak pieczołowicie układają plastikowo-styropianowe zabawki. Równiutko i dokładnie. A potem wpadają polskie dzieci. Moje konkretnie. I bawią się we wrzucanie tychże zabawek do dziury. Planowo byle jak.
Stereotypy? Dyktatura Ordnungu kontra ułańska zawadiackość? E, chyba nie. Tak się po prostu trafiło.
Stryj Michał zaproponował dzień wcześniej:
- Przyjedźcie do nas dziewczyny!
Na to Jagna odpaliła jak z automatu:
- A posprzątasz?
Jako absolwent Turystyki i Rekreacji wiem, że wypoczynek trzeba budować w kontrze do dnia codziennego. Stryj obiecał, że posprząta, ale po wizycie, bo przedtem mu się nie opłaca. Bystrzak, moja krew.



Tymczasem zrobiliśmy mały porządek w Izerbejdżanie.

1 komentarz:

  1. Po, tym bardziej się już nie opłaca, bo niby dla kogo? "Będę się potykał czasem". Przyjedźcie do mnie, będziemy się potykać razem.

    OdpowiedzUsuń