poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Savoir i inne vivry

Ogród tworzy dietę letnią zwaną bardziej kołczingowo sezonowym wegetarianizmem. Najpierw jemy rzodkiewki, fasolkę, potem pieczone buraczki i cukinie na sposoby wszelkie, dalej dynie w zupie i jarmuż w potrawce. W międzyczasie ogórki, marchewki i inne cuda typu bób, rukola, kalarepa czy por. Dieta ogrodowa bywa wiatropędna. Pyrrrrk!
- Jagienko, co się mówi?
- Dziękuję, pojadłam.


Drapieżnik bezlitośnie rozprawiający się z niewinną marchewką i bezbronnymi burakami (czytała Krystyna Czubówna)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz