piątek, 2 grudnia 2016

Zupa pomysł.

Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.
- Fajnie macie w przedszkolu, chciałabym tam pracować - rozpływa się w zachwytach (połączonych z wyidealizowaną nieświadomością) Mama.
- No to możesz być kucharką - Zosia jest konkretna jak schabowy na drugie.
- Na kucharkę to się chyba nie nadaję - wiara we własne siły to coś, co w bilansie rodzicielskim wychodzi u nas na zero - Tata ma w nadmiarze, Mama w rubryce "winien".
- Ale przecież ugotowałaś ostatnio zupę fasolową - na szczęście córka widzi pozytywy sytuacji, zresztą zupa wyszła faktycznie świetna.
- No, i jej nie jadłaś - Mama pozostaje po mniej optymistycznej stronie Mocy.
- Nie szkodzi, w przedszkolu dzieci takich zup nie jedzą.
Hm, a może by tak zostać zgorzeleckim specjalistą od naprawiania rakiet międzyplanetarnych?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz