niedziela, 25 września 2016

Bezwzględna inteligencja

Umysł dziecka wędruje po ścieżkach nieznanym dorosłym. W zasadzie głównie po bezdrożach i poboczach. Czasami, pod naciskiem silnej motywacji wraca na szlak:
- Zosiu, pójdziemy do kina, jeśli zdążymy. A zdążymy, jak szybko zjemy zupę.
- Hm, no to zjedzmy w małych miskach. I dużymi łyżkami.
Kiedy już tenże niewielki wagą, ale silnie pofałdowany umysł wróci na szlak, to pędzi jak błyskawica najkrótszą drogą. Jak mawiał mój dziadek: "Moskwa - Woroneż, już nie dogonisz".


To tli się w oczach. Czasami wręcz płonie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz