Zosia stawia nas przed naukowym
dylematem:
- Tata, wiesz jak się nazywa płukanie
nosu?
Chciałbym utrzymać autorytet erudyty
w domu, ale nie potrafię. Dlatego też nie czepiam się nosa. Odpowiedź jest natychmiastowa:
- Alhologia.
Szok informacyjny jest tak duży, że
rzucam się w wir poszukiwań potwierdzenia. W międzyczasie rozważam
kwestię pomylenia alhologii z archeologią, w kontekście wykopalisk
w narządzie węchu. Alhologii nie znajduję, ale wiedząc, że bezdźwięczne h
piszemy wtedy, gdy w wyrazach pokrewnych wymienia się m.in. na g,
przerzucam ciężar eksploracji na algologię. I tutaj następuje
znany naukowcom "Efekt Eureki" zwany też "Syndromem
Bingo". Algologia to inaczej fykologia - czyli nauka o algach.
Kontekst rozmywa się w morzu wątpliwości, ale okazuje się, że algologia to też
synonim algezjologii, czyli nauki zajmującej się badaniem i
leczeniem bólu. Zośkę boli nos.
Jesteśmy w domu. Właśnie z tego
powodu.
Kurde, jak ona na to wpadła????