"Helipopter"
Kiedy Zosia mówi "helikopter",
jest to lekarstwo na melancholię, depresję i niektóre odmiany
grzybicy. Ostatnio pod Krakowem widzieliśmy helikopter.
- A ja chcę mieć taki helipopter!
Życzenie konkretne i przezabawne.
Takie tematy trzeba rozwijać:
- A po co ci helipopter córeczko?
- Żeby latać - logika dziecka bywa
ostra jak chrzan wasabi.
- Ale dokąd?
- Po sushi.
Będziemy mieli bogatą córkę. Albo
będzie mieszkać w Tokio i robić w cateringu na telefon. Tak czy
siak światowe życie ją czeka.
I tego się trzymamy bez nadziei na
emeryturę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz