"Zieleń"
Scena retrospekcyjna coraz bardziej
świadomej prawie trzylatki opowiadającej o wydarzeniach dnia:
- I płakałam.
Tata drąży, bo go przy tym nie było
(za to był przy porodzie, ale czy to się w tym momencie liczy?):
- A dlaczego płakałaś?
- Bo zrobiłam scenę.
No tak. Przecież scena to płacz i
śmiech, wiadomo, te trzy elementy.
- A miałaś powód, żeby zrobić
scenę?
- Uhum.
Cudowne są te oznaki świadomości.
Potrafią zakryć narastające zniecierpliwienie.
- A jaki?
- Zielony.
Czasami warto wiedzieć, w którym
momencie zatrzymać drążek drążący i już nie drążyć. Ale
widocznie jeszcze jestem zielony w temacie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz