niedziela, 16 marca 2014

Zieleń

"Zieleń"

Scena retrospekcyjna coraz bardziej świadomej prawie trzylatki opowiadającej o wydarzeniach dnia:
- I płakałam.
Tata drąży, bo go przy tym nie było (za to był przy porodzie, ale czy to się w tym momencie liczy?):
- A dlaczego płakałaś?
- Bo zrobiłam scenę.
No tak. Przecież scena to płacz i śmiech, wiadomo, te trzy elementy.
- A miałaś powód, żeby zrobić scenę?
- Uhum.
Cudowne są te oznaki świadomości. Potrafią zakryć narastające zniecierpliwienie.
- A jaki?
- Zielony.
Czasami warto wiedzieć, w którym momencie zatrzymać drążek drążący i już nie drążyć. Ale widocznie jeszcze jestem zielony w temacie.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz