piątek, 7 marca 2014

Prezent simple

"Prezent simple"

Scena poranna. Dziewczyny dokazują swego, atmosfera luźna jak piżamy, zabawa trwa. Ale nic, co ludzkie, nie trwa wiecznie a nic, co dobre, nie jest mi obce. Zośka przypomina sobie, że ech ta dzisiejsza młodzież ma bardzo roszczeniowy stosunek do świata i że też musi wypełnić normę:
- Chciałam prezent!
Taki ze mnie święty Mikołaj, że ho ho ho:
- A jaki prezent?
Konkretyzacja to nie jest silna strona Zośki. Chyba, że ogólna konkretyzacja. Czyli szczegółowa holistyczność:
- Dla mnie taki żółty. A dla Jagienki różowy.
Ha! Rzut oka w bok. Przewrót w tył. Jakieś dawno zapomniane balony pod krzesłem. Ha!
- Proszę córeczki. Dla ciebie balon różowy, a dla ciebie żółty.
Zastanawiam się, czy jestem taki sprytny, bo udało mi się wybrnąć, czy Zośka miała na myśli właśnie balony?
W każdym razie wszyscy są zadowoleni i nikt nie czuje się zrobiony w balona. I o to chodzi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz