- Tata, a co tu nie ma?
Język polski w swojej husarskiej alogiczności pozwala na podwójne zaprzeczenie i śmiało można odpowiedzieć:
- Nic!
Ale to nie jest odpowiedź zadowalająca. Tak zaczyna się zabawa:
- Tu nie ma defibrylatora!
Wzrok Hani mówi jedno: „ale śmieszne, Tata, wiesz?”.
Język polski w swojej husarskiej alogiczności pozwala na podwójne zaprzeczenie i śmiało można odpowiedzieć:
- Nic!
Ale to nie jest odpowiedź zadowalająca. Tak zaczyna się zabawa:
- Tu nie ma defibrylatora!
Wzrok Hani mówi jedno: „ale śmieszne, Tata, wiesz?”.
Dzieci wiedzą, co jest śmieszne. Hania zamówiła u Jagienki obraz, na którym miał być kibelek i dupki. No, i to jest śmieszne!