niedziela, 31 grudnia 2017

Oczopatrzenie

Dziewczyny wynudzone bezprzedszkolnym spędzaniem bawią się, obracając dom w gruzy szesnaście razy dziennie i odradzając go w ramach akcji „Feniks” co najmniej trzy razy dziennie z popiołów. Bilans ujemny destrukcji do restauracji wpływa paradoksalnie zerowo – na Mamę ujemnie, na Tatę obojętnie, na Hankę zdecydowanie dodatnio.
Czasami jakieś nieoczekiwane wydarzenie zaburza mir domowy:
- Tata, a jeden pistacj był czarny! - Jagienka, która jest urodzoną księżniczką, przepada za pistacjami, acz nie przepada za czarnym, woli inne kolory, a zwłaszcza jeden. W zabawie odgrywa rolę, tu zaskoczenie, księżniczki. A cała reszta, przynajmniej wedle Zośki, to smoki, które przyrządzają z księżniczki Jagienki pyszne dania obiadowe. Przed chwalebną i smakowitą śmiercią księżniczka daje jeszcze występ nagrywany przez smoka Zosię na telefon komórkowy, jak to jest ostatnio przyjęte podczas wszelakich występków scenicznych. Wreszcie jej książęca wysokość nie wytrzymuje presji kamery:
- A może teraz będziesz patrzeć na mnie oczami?
I tego Wam życzę: patrzenia oczami, słuchania uszami i odczuwania zmysłowego w każdym tego zwrotu znaczeniu.


Hanka i Ryszard odczuwają. On - pociąg do butelki, ona - radość wyrażaną całym ciałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz