Gra polega na tym, że losujemy kartkę z sytuacją i musimy rzucić skojarzenie słowne, jednocześnie podając sobie tykającą bombę. Kto ostatni, ten trąba, załatwia go bomba. I buum. Terroryści muszą uwielbiać tę grę.
Sytuacja wylosowana: „program telewizyjny”. Kojarzymy czem prędzej: kamera, studio. Teraz kolej na Jagienkę, która jako zawodowa gaduła ma problem z lakonicznym formułowaniem myśli:
- Telewizja… eee… pan nam mówi, co mamy robić.
Chyba dobrze, że nie mamy telewizji.
Zosia pisze poezję patykiem po plaży. Trzeba było jakoś przemycić informację, że byliśmy w Mielnie w grudniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz