poniedziałek, 1 września 2014

Menu

"Menu"

Pierwszy oficjalny dzień w przedszkolu jest bardzo ekscytujący. Zwłaszcza dla babci.
- A co jadłaś na obiad Zosiu?
- Zupę - Zosia jest lakoniczna, acz stosunkowo konkretna.
- I co jeszcze? - babcia indaguje ze szczerym zainteresowaniem w głosie.
- I jedzenie.
Wywnioskowaliśmy wspólnie, że jedzenie było na drugie, co jest w zasadzie logiczne. Tylko babcia była ciut niepocieszona brakiem szczegółów. Zosia, jako osoba o dużej empatii, postanowiła uzupełnić informacje:
- Sushi nie było.
Podobno w poniedziałki w przedszkolu w Studniskach Dolnych akurat nie serwują.


A tymczasem w domu na obiad były pieczone buraczki z własnego ogródka z sezamem i majerankiem pomarańczowym. To zdjęcie zaspokaja naszą rodzinną potrzebę podzielenia się jedzeniem przez internet.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz