wtorek, 9 lipca 2019

Mordo-klejki

Zgłaszanie najmłodszej córki w USC przynosi, oprócz wymiernych korzyści (w odpowiedniej rubryce zaznaczyłem „z powodu świadczeń socjalnych”), także wiele radości. Zwłaszcza jak się zgłasza z Jagienką. Jagienka posiada asertywność 12 w skali do 7 oraz lekki niedosłuch, już wyleczony, ale czasem dający znać o sobie, jak każdemu.
- Tata, czemu tu się tak cicho mówi?
- Bo urząd jest świątynią biurokracji.
- Co?
- I pani się może pomylić i wpisać Malina zamiast Maryna. Albo Marynata.

Tata jest od wyjaśniania zaciemnień rzeczywistości. Ale czasami sam potrzebuje iluminacji, mile zaskoczony szybkim załatwieniem sprawy. Tylko Jagienka nie wychwyciła fragmentu rozmowy, skacząc po krzesłach USC w Zgorzelcu. Szybkość załatwiania sprawy jest wartością względną.

- Tata, jakie dzieci kiedyś długo MORDOWALI?!!! - córka ma w sobie ciekawość tropiciela zbrodni przeciw ludzkości. Miła pani urzędniczka spieszy ze sprostowaniem:

- Meldowali! Meldowali!
Aby nie robić skandalu, druga pani urzędniczka przyniosła krówki w celu zatkania ust prowokatorki. Nie da się uniknąć słodyczy w dzisiejszym świecie.


Tymczasem siostry się wąchają.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz