niedziela, 11 października 2015

Szoping

Tego nie da się uniknąć - Jagienka uwielbia bawić się w zakupy. W dodatku jest gotowa dopłacać do każdej transakcji, konkretną i zawsze tę samą sumę - pięćdziesiąt sześć. Dzisiaj, obserwując jej przygotowania, padło sakramentalne nieomal pytanie:
- Jagienko, idziesz na zakupy?
Chęć odpowiedzi była tak wielka, jak chwilowe-przejściowe problemy z dykcią:
- Na zapuky! Na zachuchy! Na kupupy!
Wreszcie zwyciężył pragmatyzm i ogólna komunikatywność:
- Idę kupę!
Nurt fekaistyczny chcąc nie chcąc sam się kontynuuje. Ktoś pamięta czasy, jak w sklepach gówno było?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz