Wieczne powtarzanie i
ciągłe zaczynanie od nowa. Ile razy można powtarzać? Gdzie kończy
się cierpliwość i czy daleko stamtąd do nieskończoności?
Coranna destrukcja i cowieczorna odbudowa - a czasami nawet
odwrotnie. A zegar kwitnie w ogrodzie: cykl, cykl, cykl... Zośka z
koleżanką Idą bawią się w serdeczne acz zdecydowane wyrywanie
sobie zabawek. Czasami czuję się, jakbym pożerał własny ogon.
- Dlaczego uciekasz ZA mną?
- głębia pytania Zośki sprawia, że dławię się ogonem, ogarnia
mnie galopująca gnoza a jedność wszechrzeczy wyparskuję przez
nos, rozpryskując ją na biliony małych kawałeczków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz